Maksymalizacja póz

Dziś będzie trochę o minimaliźmie. Ale zaskoczę Was, bo wcale nie chodzi o stylistykę! Minimalistyczne podejście do sesji, to nie tylko prosta stylizacja, to również sposób przeprowadzania sesji.

NY9A7655 copy.jpg

Dla mnie minimalizm w fotografii, to również ilość póz, które wykonuję.
W trakcie planowania i przeprowadzania sesji stawiam zdecydowanie na jakość, a nie ilość. Tyczy się to także ilości wykonywanych póz. Zbyt ambitne podejście do liczby póz sprawia często, że sesje się przedłużają, a modele męczą… a my przecież chcemy, żeby było to dla nich super pozytywne doświadczenie! Zauważyłam też, że klienci wcale nie liczą ile było zrobionych indywidualnych póz czy scenek, oni po prostu chcą dostać galerię pięknych zdjęć.

W jaki sposób w takim razie zapełniam galerię, skoro wykonuję tylko 3-4 pozy w trakcie sesji?

Odpowiedź jest prosta, maksymalizuję je! Czyli każdą pozę cisnę jak cytrynkę :)

NY9A7641 copy.jpg

Weźmy na przykład tą klasyczną pozę na brzuszku i zobaczmy co możemy z niej wycisnąć.


W tym przypadku udało nam się zrobić 6 różnorodnych kadrów z jednej pozy. Jak? Zmieniając kąt fotografowania, perspektywę oraz szerokość kadru :)
~ zdjęcie nr 1: kadr wyjściowy, na wprost modela, bokiem do źródła światła
~ zdjęcie nr 2 : zbliżenie
~ zdjęcie nr 3: dokładnie ta sama poza, zmieniony kąt fotografowania
~ zdjęcie nr 4: ten sam kąt, inna perspektywa, lekko z góry i szerzej
~ zdjęcie nr 5: kolejne zbliżenie
~ zdjęcie nr 6: no i detale!

Beige DIY Collage Fashion Moodboard Photo Collage.png

A jeśli chcecie jeszcze więcej zdjęć z jednej pozy, to pamiętajcie o dodaniu rodziców!

NY9A7656 copy.jpg

Ta sama poza, zdjęcie ciasno kadrowane, robione pod światło.


Więcej tajników pozowania niemowląt znajdziecie w moim e-booku ‘PRZEPIS NA SESJĘ NIEMOWLĘCĄ’.


Mam nadzieję, że ten artykuł był dla Was przydatny! Dajcie też znać, o czym chcielibyście jeszcze usłyszeć. Możecie napisać komentarz pod tym postem, albo wpaść na Instagram.
Wasz feedback jest nieoceniony. Dziękuję, że tu jesteście!

Do następnego razu,
Kasia

Previous
Previous

Kiedy szata zdobi człowieka

Next
Next

Światło Studyjne: światło vs cień